zasnęłam na niepościelonym łóżku i dospałam tak do rana. Nie miałam siły ścielić. Dziś na wszelki wypadek już pościeliłam - wcześniej.
Do południa zajęcia zdalne, przygotowywanie, sprawdzanie, takie tam. Dzieciaki kantują nałogowo, przesyłają nie swoje prace, mail niekoniecznie na temat, ale podobny, bo taki w sieci był... Rozwala mnie ta kultura kłamstwa. Wszędzie, nie tylko w szkole.
Dziś udało mi się zjeść absolutnie całe jedzenie, jakie miałam w domu :P - w zasadzie to wybierałam się na zakupy już w poniedziałek, tylko jakoś nie mogłam się wyrobić, ani w poniedziałek, ani we wtorek, ani w środę. A dziś rano po prostu wypiłam do reszty mleko, zjadłam cały posiadany chleb, ostatni plasterek wędliny i sera. Warzyw nie miałam od dawna. :P Więc doczekawszy końca godzin dla seniorów dopadłam najbliższego supermarketu - i znowu nie zamierzam wychodzić na zakupy przez co najmniej tydzień. :P Przy okazji. W supermarkecie przestawili ustrojstwo do dezynfekcji rąk i... nie znalazłam go, chociaż mało się o nie nie przewróciłam. Po prostu jak miałam sobie wyobrazić, jak ta machina wygląda z boku? :P Zobaczyłam ją dopiero wychodząc, kiedy ustawiłam się do niej z odpowiedniej strony :P. Kłopoty spektruma.
Skombinowałam i zjadłam obiad, i umknęłam do ogrodu. Żeby uciec od. I proszę:
o mój rozmarynie... Podobno jest legenda, że jak święta Rodzina uciekała do Egiptu, to po drodze gdzieś na postoju Miriam powiesiła płaszcz na krzaku rozmarynu - i od tego czasu rozmaryny kwitną na niebiesko. Wcześniej ponoć miały kwiaty białe.
Ja też mam kłopoty po zmianie czasu. Poza tym jutro jest pełnia księżyca to zawsze jakoś na mnie wpływa. Pada deszcz a woda na łąkach jeszcze nie wsiąkła. Na słońcu są ogromne plamy... Z wiadomości o zachorowaniach już do mnie nic nie dociera nawet jak patrzę na tytuł wiadomości. Zawsze lubiłam wcześnie jeździć do sklepu ale teraz jeżdżę na 10ą Synowa mojej siostry z dzieckami często do mnie przyjeżdża bo ciotka ma stały internet a oni w tamtejszej gajówce nie mają zasięgu. Jedna jest pierwszoklasistką więc chodzi do szkoły Starsza nie wiem jak sobie radzi. Ładnie ci zakwitł ten rozmaryn. Ciekawe czy moja siostra która jest w Niemczech będzie mogła przyjechać do domu na Święta?
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie będzie mogła.
Usuń