wczoraj nie wychodziłam wcale, nie miałam chwili, żeby głowę znad laptopa podnieść. Dziś do tej pory też...
Zdjęcia z balkonu:
Do tego sójka w barwach ochronnych:
Ponieważ prawie już się obrobiłam, a jest zaledwie piętnasta, zaraz się ubiorę, zamaseczkuję i ucieknę na godzinkę z różańcem do parku... nie wytrzymam. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz