i to są zapewne resztki śnieżyc, które gdzieś tam może i są. U nas trochę śniegu na trawie, co większa trawa ze śniegu wystaje. Na chodnikach i jezdniach woda. Na termometrach cały czas trochę powyżej zera. Co spada, to się topi.
Ot, i tyle śniegu u nas, no.
Z ciekawych rzeczy (cóż może być ciekawszego od pracy, hę? /sarkazm) to odkryłam dziś różnicę między kredkami akwarelowymi a zwykłymi. Wolę akwarelowe, miększe są.
Pijąc dziś poranną (pyszną) kawę - o, pytanie mam. Czy z ekspresu powinna iść para, czy za dużo kawy sypię? Bo jak nasypię więcej, kawa jest lepsza, ale jak się leje, to trochę intensywnie paruje z tych lejków. Jak nasypię mniej kawy, to nie paruje i kawa jest gorsza. Kawę wolałabym lepszą, ale nie wiem, czy nie rozgracę mumaka, jak go tak będę do jasnej pary doprowadzać?)
A zatem - pijąc dziś poranną (pyszną) kawę o aromacie przypraw korzennych pomyślałam, że jeśli w Niebie będzie mi brakować czegokolwiek z ziemi, to właśnie takiej kawy. I natychmiast stwierdziłam, że stawiam logikę do góry nogami. Powinnam raczej zastanawiać się, jak dobrą kawę będziemy Razem pili w Niebie i jak nieskończenie wiele ogrooooomnych filiżanek tej kawy Tam na mnie czeka.
Bez obawy rozgracenia mumaka, bo w Niebie mumaki też chyba nieśmiertelne są?
A tymczasem łikend się dość nagle i niespodziewanie skończył, i jutro znowu trzeba do roboty.
1081.
Może się umówimy na jakąś kawę... Tu może nam nie wyjśc, no to Tam...
OdpowiedzUsuńChętnie. Moje zaproszenie do Kazimierza i okolic pozostaje aktualne, tylko sobie spanie jakieś musicie sami zorganizować, mogę być przewodnikiem i potowarzyszyć przy kawie, bylebym miała akurat jakieś wakacje albo emeryturę - to za półtora roku już.
UsuńJeśli to jest ekspres kolbowy, to w kolbie mieści się standardowo 7g, kolba ma być cała wypełniona, a smak kawy zależy od tego, jak kawa jest zmielona oraz czy nie jest zbyt ubita w kolbie - jeśli kawa jest zbyt miałka, kolba się zapycha i espresso leci słabo (cierpki, przepalony smak), jeśli kawa jest zmielona zbyt grubo, espresso jest wodniste i jest go za dużo (w sensie: dużo wody, mało naparu, brak pianki). Idealnie ustawione zmielenie i kawa nie ubita na siłę w kolbie, tylko lekko przyciśnięta = espresso wycieka jakby napowietrzone i na kawie robi się cienka, jasna pianka, tzw. crema. Więc jeśli to dymienie to jest crema, jest dobrze ;)
OdpowiedzUsuńKawę mam mieloną ze sklepu, więc nie wiem, jak jest mielona, zakładam, że dobrze. Problemem może być to przyciskanie, nie wiem, czy je opanuję przed zepsuciem mumaka.
UsuńNo i jeszcze przyszło mi do głowy, że jak para się wydobywa jakby bokiem z kolby (nie z "lejków"), to jest kolba niedociśnięta do oporu. Czasami na opakowaniach pokazują czy dana kawa jest zmielona na odpowiednie parzenie (ekspress, przelew, french press, itd.)
Usuńmuszę poobserwować. Dzięki.
UsuńMyśmy akurat byli w górach i tego... zasypało cały świat :)
OdpowiedzUsuńA kawę w niebie na pewno już dla mnie mają wyszykowaną rozpuszczalną, bo takiej normalnej nie lubię :) Na ekspresach się niestety nie znam.
Riv
U nas w ogóle mało pada, więc i tym razem nie napadało.
UsuńMają, mają. :)
To chyba masz twarde zwykłe kredki (może Derwenty). Moje akwarelowe są twardsze i średnio je lubię, chociaż korzystam często. The best ever były kredki Schwann Stabilo Soft Color, ale niestety już od dawna nie są produkowane. Jeszcze mam jakieś ogryzki i z żalem patrzę, jak się kończą. Dokupuję sobie pojedyncze Faber Castell Polychromos, są dość miękkie i mają ładną gamę kolorów.
OdpowiedzUsuńTe twarde to Craft Sensations i naprawdę twarde są. Te miękkie to Koh-i-nor Mondeluz i coraz bardziej je lubię.
UsuńJa też mam akwarelowe Mondeluz i dla mnie są za twarde ;). Wszystko zależy do czego się je porównuje.
Usuńno i do czego ich używasz. Do retuszowania gotowych obrazków (w zestawieniu z markerami akrylowymi i długopisami żelowymi) są wystarczająco miękkie.
Usuń