Rzeczywiście bardzo mglista mgła podobnie jak u nas ale u nas nie do końca opadła, miało być słonko ale się nie pojawiło i więcej było ludzi w lesie niż na cmentarzu. Grzyby się pojawiły :D Ciekawe, zawsze takie kropelki zachwycają. Piękne, bardzo poetyckie. I cmentarz u nas jakiś bardziej nowoczesny... Mniejszy, wy na wschodzie my na zachodzie ale właściwie tutejsi - w tej wiosce - to przesiedleńcy ze wschodu, z Ukrainy. Sąsiednia wioska za lasem miejscowi Ślązacy i jeszcze jakieś 40 lat temu trwały wzajemne wyzwiska "Ukraińcy - Niemcy" śląską mowę słychać nawet wyraźnie, w sąsiedniej wiosce, zamożniejszej a śpiewnego wschodniego akcentu już chyba nie.
Ukraiński to był pierwszy język niepolski, jaki w życiu słyszałam. Mówiła tak sąsiadka mojej babci spod Chełma, Ukrainka, która na Wołyniu wyszła za Polaka i w 1942 musiała z nim uciekać. Albo go zabić.
Pewnie ty byś powiedziała, że ja śpiewam :). Ja tego nie słyszę, dla mnie śpiewają bardziej na wschód.
To już resztki takich cmentarzy. Na każdym z tych krzyży i starych pomników proboszcz namalował olejną farbą niebieską kropkę - znaczy że plac nieopłacony i jeśli rodzina się nie poprawi, pochowają tu kogoś następnego. Pod murowanym, granitowym pomnikiem.
Ja pewnie też już nie pójdę, jeśli to w sobotę rano. Potem może w połowie listopada, ale co z pogodą? To jakieś 6 km ode mnie piechotą w jedną stronę, przez most na Wiśle, tam potrafi nieźle wiać...
Rzeczywiście bardzo mglista mgła podobnie jak u nas ale u nas nie do końca opadła, miało być słonko ale się nie pojawiło i więcej było ludzi w lesie niż na cmentarzu. Grzyby się pojawiły :D Ciekawe, zawsze takie kropelki zachwycają. Piękne, bardzo poetyckie. I cmentarz u nas jakiś bardziej nowoczesny... Mniejszy, wy na wschodzie my na zachodzie ale właściwie tutejsi - w tej wiosce - to przesiedleńcy ze wschodu, z Ukrainy. Sąsiednia wioska za lasem miejscowi Ślązacy i jeszcze jakieś 40 lat temu trwały wzajemne wyzwiska "Ukraińcy - Niemcy" śląską mowę słychać nawet wyraźnie, w sąsiedniej wiosce, zamożniejszej a śpiewnego wschodniego akcentu już chyba nie.
OdpowiedzUsuńUkraiński to był pierwszy język niepolski, jaki w życiu słyszałam. Mówiła tak sąsiadka mojej babci spod Chełma, Ukrainka, która na Wołyniu wyszła za Polaka i w 1942 musiała z nim uciekać. Albo go zabić.
UsuńPewnie ty byś powiedziała, że ja śpiewam :). Ja tego nie słyszę, dla mnie śpiewają bardziej na wschód.
To już resztki takich cmentarzy. Na każdym z tych krzyży i starych pomników proboszcz namalował olejną farbą niebieską kropkę - znaczy że plac nieopłacony i jeśli rodzina się nie poprawi, pochowają tu kogoś następnego. Pod murowanym, granitowym pomnikiem.
Zdjęcia rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńMgła była tu wczoraj rano, potem już ładnie. Dziś też słonecznie... Chociaż tyle.
Na cmentarz nieprędko pójdę niestety. Lubię chodzić po cmentarzach i czytać nazwiska....
Ja pewnie też już nie pójdę, jeśli to w sobotę rano. Potem może w połowie listopada, ale co z pogodą? To jakieś 6 km ode mnie piechotą w jedną stronę, przez most na Wiśle, tam potrafi nieźle wiać...
UsuńJakie piękne! Widząc te zdjęcia jakoś mogę się pogodzić z jesienią.
OdpowiedzUsuńTaką jesień jak w tym roku naprawdę lubię.
UsuńE, w zeszłym też była fajna, pamiętam jak łaziłyśmy po wąwozach :) Całkiem letnia.
Usuńteraz jest trochę później niż wtedy...
UsuńCudne te Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuń