sobota, 31 grudnia 2022

dzięki Ci

 za życie Benedykta. I aż boli, że u nas zapamiętają go tylko dlatego, że  był najbliższym współpracownikiem naszego nieodżałowanego. Nie wiem, ile lat jeszcze będziemy robić z siebie wdowę po JP2, ale na razie wychodzi nam ciągle całkiem nieźle... A ja się w międzyczasie boję, że pojutrze albo za parę tygodni co bardziej konserwatywne frakcje uznają, że nie mamy papieża, bo "ten prawdziwy" umarł - i czy to się nie skończy jaką schizmą. I chciałabym, żeby wizja Kościoła, jaką miał Benedykt, na moich oczach przynajmniej zaczęła się urzeczywistniać... 

...ale pewnie nie.

Pozostając przy temacie papiestwa, uśmiałam się dziś będąc u mamy - akurat było włączone Radio Jedynie Słuszne i tłumaczyli ostatnią wypowiedź ministra, tą o masowych zwolnieniach. Jako żywo, identycznie onegdaj tłumaczyli niektóre wypowiedzi Franciszka. Bo on wcale tego nie powiedział. No ok, powiedział, ale nie to chciał powiedzieć. Bo on na myśli miał... 

Tak, najbardziej w tym wszystkich fffkurza mnie zakłamanie. A Bóg Mówił o Sobie, że Jest Prawdą. A jeśli tak - jeśli nic się nie zmieniło i Bóg nadal Jest Prawdą, zwykłą, prostą, niepowykręcaną Prawdą? 

Ile masz wspólnego z Bogiem? Jeśli Bóg nie kłamie, nawet dla "dobra Kościoła" czy jakiegokolwiek innego "dobra"?


Poza tym znów biegałam nad Wisłą. 
















Muszę kiedyś naładować baterię i zapolować na wodujące kormorany w trybie "klatka po klatce". 

479.

2 komentarze:

  1. Spełnienia marzeń w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e, byle nam rozrywek nie zafundowali władcy, to będzie i bez marzeń dobrze.

      Usuń