jak widać, zabrakło mi żółtego tuszu w drukarce :P. Z zaległych mam rekolekcje, spowiedź i sprzątanie.
Co do rekolekcji - zaczęły się na parafii. Prowadzi ksiądz z Ukrainy, chyba Ukrainiec, rozumiem z grubsza połowę tego, co mówi, jak się skupię - bo generalnie strasznie wrzeszczy. Dziś było o tym, jaki świat jest wstrętny, bo toleruje mniejszości seksualne, i o tym, że ludzie rzucają na innych przekleństwa. Nie wiem, może magia (i rzucanie uroków) jest problemem na Ukrainie, u nas widzę parę ważniejszych spraw do omówienia na rekolekcjach... chyba. Nie wiem, czy jedna dziesiąta zebranych w kościele odebrała to kazanie jako naukę dla siebie. Mniejszością seksualną, chwała Bogu, nie jestem, a ci przedstawiciele mniejszości, których dane mi było poznać, swoim zachowaniem raczej nie skłonili mnie do promowania i popierania ich seksualnych hm dyferencji. Po drugie, nikogo nie przeklęłam i nie zamierzam (naprawdę, M. :P). Pół godziny byłoby zmarnowane jak nic, gdyby nie chlubny zwyczaj odmawiania różańca na kazaniach... polecam. :P
Poza tym skończyłam dziś szyć jeżyki i sfinalizowałam pudełko na prezent do szkoły - do obejrzenia w kalendarzu adwentowym 2022. Przygotowałam lekcje na kolejne trzy dni, odrobiłam kuchnię, zaczęłam (resztką kleju po pudełku) oklejać wieloletni kalendarz adwentowy na kolejne lata... no i już jest ciemno i oczywiście poszłabym spać. :P
466.
Rodzinka jeżów przypomina mi dwie książeczki z dzieciństwa. Jedna o domku, do którego przymierzały sie różne zwierzaki i w końcu zamieszkał w nim jeż " z jeżętami i jeżychą" i druga "Mały dzielny jeż". Musze odszukac ;)
OdpowiedzUsuńnie kojarzę zupełnie, chyba nie moja bajka.... :)))
Usuń