środa, 21 grudnia 2022

dalej się rozmraża

 i nie wiem, skąd się bierze tyle wody, jeśli śniegu nie ubyło. :P No i oczywiście już mnie coś bierze też, bo przecież zaczyna się wolne od szkoły. Więc muszę zachorować. Nogi mam wiecznie przemoczone, zapierniczam po tym śniegu do pracy i nazad, do sklepu i do drugiego i trzeciego sklepu, bo jeszcze tego i tego nie ma... W sklepach masa ludzi, połowa chora. No i już to czuję. Nie wiem, wstanę czy polegnę, zobaczymy. Tak czy siak, polec mogę dopiero jak rodzinka wyjedzie... wcześniej zwalnia mnie z obowiązków chyba tylko śmierć lub utrata przytomności :P. 

Z dobrych wieści: dzień się już nie skraca.


Na modrzewiu dzięcioł kuje szyszki.



A ja zasypiam.

469.


2 komentarze:

  1. Cudne foty.
    Kwiczoł bawił się ze mną dziś w chowanego, jeszcze nie wiem co wyszło ze zdjecia. Udalo mi se zabrac aparat na nadprogramowy spacer. I teraz mi seeeennie a lukrowanie czeka.

    OdpowiedzUsuń