środa, 28 grudnia 2022

dni pewnie dłuższe

 chociaż póki co niezauważalnie. W nocy wyłączają elektrykę na ulicy, naprawdę. Czyli nie awaria, tylko oszczędność. A na niebie trochę więcej słońca.





Poszłam do ogrodu, z objawów zimy w ogrodzie znalazłam tylko zimówkę. 


Obrosła starą karpę po porzeczce. 

Kalendarz adwentowy powstaje.



Fffkurza mnie trochę ilość wizyt, które jeszcze przede mną. Chyba się już przesterowałam... 

W desperacji zaczęłam traktować syfy na gębie preparatem antygrzybiczym :P - na razie działa o tyle, że ładnie podsusza. 

Przyszły zaległe faktury za gaz i prąd... no jest trochę tego. Może mniej, niż się bałam, ale jednak. 

I tak, modlę się za Benedykta. 

476.

4 komentarze:

  1. Foty cudowne. Jako młode dziewczę zbierałam pocztówki i zdjęcia ze wschodami i zachodami słońca. W garażu Teściowej stoi moje stare biurko i chyba ma na drzwiczkach jeszcze coś z tych zbiorów przyklejone. A te Twoje zdjęcia to bym do kalendarza wykorzystała na przykład...
    Tez się modlę.

    Hm a zwykłym spirytusem salicylowym próbowałaś uziemiać je? Punktowo jak się zaczynają pojawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te dwa pierwsze to akurat wschód.

      Spirytusem, okteniseptem, środkiem na opryszczkę, miodem, wewnętrznie ziółkami, kminkiem, czarnuszką, pietruszką, suplementacją żelaza, środkiem na opryszczkę. I nic.

      Usuń
    2. boję się, że rozwali mi krew do reszty. Poza tym trzeba do lekarza iść, a tam dzikie tłumy i każdy z wirusem takim czy siakim... nie chce mi się łapać grypy czy kowida z okazji leczenia syfów...

      Usuń