wtorek, 18 maja 2021

cyrku ciąg dalszy

 bo to już cyrk, nie kabaret. Znowu przyszłam do pracy pół godziny wcześniej. Dostałam inną salę, inny komputer. Skonfigurowałam konto, weszłam na klasrum. Jak przyszło do prowadzenia zajęć - g* z tego. Wywalało mnie co 15 sekund, czekanie na powtórne połączenie w granicach minut pięć, po kolejnych 15 sekundach znowu wywalało. Pani od informatyki nie wie, dlaczego tak się dzieje. Mam się przenieść do innej sali. OK. Po dwóch lekcjach stacjonarnych (w czasie pięciominutowej przerwy) łapię laptop, zasilacz (bez zasilacza nie działa), mysz - i niosę to wszystko do kolejnej sali. Instaluję, włączam. Włąąąącza się. Loguuuuuje się. Z kilkuminutowym opóźnieniem wrzucam linka do lekcji. I co? I znowu g*. Nie tylko wyrzuca jak wyżej, ale w ciągu wspomnianych 15 sekund podobno wcale mnie nie słychać. Ilekroć zdołam się dorwać do tych 15 sekund, próbuję więc coś pisać na czacie. Klawiatura na laptopie okazuje się wybrakowana, pisanie mozolne, zjada napisany tekst, zanim poprawię, już mnie wyrzuciło. W którejś pięciominutowej przerwie oczekiwania na połączenie z siecią wysyłam smsa do szefowej oznajmiając, że w szkole więcej lekcji zdalnych prowadzić nie zamierzam. Mogę prowadzić je z domu, pozmieniam godziny tak, żeby zdążyć dojść na lekcje stacjonarne. Smsa okraszam zdjęciem ekranu z komunikatem o czekaniu na połączenie z siecią.  Odpowiedzi do tej chwili nie otrzymałam. Ale uparłam się i niech mnie zwalnia, ja nie widzę sensu w prowadzeniu ze szkoły na niedorobionym sprzęcie godzinnych zajęć polegających na dopytywaniu, czy uczniowie mnie w ogóle słyszą. Z czterech zajęć zdalnych prowadzonych ze szkoły jakimś cudem normalnie udało mi się przeprowadzić jedne... 

Jeśli tak to wygląda w innych szkołach, to ja się nie dziwię dzieciom, że mają takie zajęcia w. Też bym miała. Oczywiście, w raportach do kuratorium i ministerstwa wszystko działa bez zarzutu, bo jakże. W zajęciach zdalnych uczestniczy 90% uczniów. Każda szkoła ma internet i odpowiednią liczbę komputerów. Prawda?

A ja myślałam, że zatrudniam się w szkole, nie w kabarecie, nie w cyrku, nie w b***u. :(((


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz