rano lekcje z dziećmi, potem wymknęłam się na moment, żeby kupić żarówkę do lodówki, potem obiad - i rada zdalna do 17.00. Gdyby nie tajemnica rady, byłby niezły kabaret, naprawdę :P. Tyle dobrego, że dni dyrektorskie ze stycznia, zabrane nam przez zmianę terminu ferii, stały się dniami dyrektorskimi w marcu :).
Padam na ryj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz