niedziela, 15 listopada 2020

ostatnia listopadowa

 wizyta na cmentarzu. 

Ostatnia listopadowa czapla. 



Widać, gdzie siedzi? :)


Ostatnie nurogęsi.


Pierwsze stadka przelotnych (przylotnych?) kwiczołów.


Wisła.


Szłam, międliłam różaniec, międliłam Słowo. 
Że, qrczejasne, jak nic mi i tak nie wychodzi z tej dzielności i z tych talentów, to wolałabym być trochę mniej dzielna, a trochę bardziej ładna. Jednak. 

2 komentarze:

  1. Czapla! Ostatni raz taką spotkałam w Edynburgu...

    Kwiczołów u nas całe stada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stada ptaków są charakterystyczne dla migracji. A czapli pierwszy raz widzę tyle, bywały, ale pojedyncze, widywane czasem, raczej w pobliżu rezerwatów. W tym roku są w mieście. W ogóle w mieście przybyło zwierząt, nie wiem, czy korona ma z tym coś wspólnego (choćby w sensie mniejszej aktywności ludzi i mniejszego płoszenia?)

    OdpowiedzUsuń