wtorek, 24 listopada 2020

a propos spektakularnych zachodów

 

Kolejny dzień w pracy, czyli w domu :P. Powoli przygotowuję się do... półrocza, bo skończy się o jakiś miesiąc wcześniej niż miało. Liczyłam zagrożenia, wyszło mi pięć. 

 I niestety, moje głupie ciało ciągle nie pozwala mi zapomnieć, że jestem kobietą. :P 

3 komentarze:

  1. Patrz, a ja się przyzwyczaiłam przez szkoły moich dzieci, że to pierwsze "półrocze" takie krótkie, dziewczyny tak miały w gimnazjum i liceum, syn w liceum (w gimnazjum w sumie nie pamiętam jak miał). I zawsze mnie to, że to tak szybko się kończy trochę denerwowało, fakt. Jak zaczynałam naukę w szkole to były jeszcze trzy okresy i wtedy pierwszy się kończył chyba właśnie przed świętami (a wakacje były do 6 grudnia - potem koszmarem były zajęcia między Świętami a Nowym Rokiem - jeszcze w początkach mojej pracy w szkole tak było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha - powoli pisze to, co powinnam napisać poza pracą, pamiętam, że mam zaległości. Teraz już to jest pierwsze...

      Usuń
    2. Co innego jeśli wiesz, że semestr będzie krótki, co innego, jeśli się o tym dowiadujesz miesiąc przed końcem semestru (a procedury przed klasyfikacją same trwają około miesiąca).

      Pamiętam, jak w Sylwestra siedziałam w szkole na lekcji chemii. Miałam 15 lat i zaraz po lekcjach jechałam na zabawę do Lbl, większość moich kolegów z klasy też. Lekcja nie miała żadnego sensu, wszyscy byliśmy już mentalnie na imprezach.

      Spokojnie, jak przyślesz, to podziałamy. Nie wiem, czy w ogóle ktoś tam wchodzi, w tym serwisie blogowym statystyki są tylko w wersji płatnej :P.

      Usuń