czyli nowy rok w sumie. Oby był lepszy, a jeśli nie, oby się prędko skończył.
W nocy spadł śnieg. Świat zmienił się w Narnię, wiecie: all winter, no Christmas :P.
Wielebny na kazaniu powiedział, że czuwanie to wierność powołaniu i spełnianie obowiązków, ładnie mówiąc, obowiązków stanu. No to spełniam, nic nie robię, tylko spełniam. Właśnie skończyłam szykowanie lekcji na jutro. :P
Mama rozwaliła sobie palec nożem, niegroźnie, ale rozlegle, do tego ciągle musi ten palec w coś mokrego wsadzić, nie pomagają zapewnienia, że ja zaraz pozmywam/upiorę - ona _musi_ teraz, natychmiast i sama. :P Rozgnoiła sobie rankę jak cacy.
Uciekłam na spacer.
Śliczna ta wasza Narnia, u nas też padał śnieg ale jakiś mało śniegowy bo na ziemi było cały czas soczyście zielono. Ksiądz mówił coś o budowaniu Arki, na początku rozumiałam ogólny sens ale teraz nie pamiętam - siekierą ledwie drewno na opał narąbię. Nie masz żyworódki w domu?Można by mamie na noc obłożyć podobno to dobrze robi. Inne rady jak tylko się skupiłam na ziołach zaraz jak te sikorki gdzieś uleciały i nie pamiętam nic :)
OdpowiedzUsuńu nas przykłada się aloes :)
UsuńZdjęcia cudowne.
OdpowiedzUsuńU nas tylko mokry z deszczem padał. Ale przez moment duże płaty, tylko od razu topniał.
Przeczytałam "szydełkowanie lekcji" i zamarłam...
szydełkowałam ostatnio w podstawówce, wyszłam z wprawy.
UsuńPIĘKNE te Twoje zdjęcia...
OdpowiedzUsuńa gdzie im do twoich :)))
Usuń