kolejny megadzień w pracy. Pogoda dalej szaleje, dziś rano było minus sześć, coś mówią o opadach śniegu. Łeb mnie boli, naprawdę jestem już bardzo zmęczona pracą, myślę, że nie powinnam jak kretynka w tej bezsensownej robocie całymi dniami siedzieć, tylko pilnować matki jak dobry policjant. Mama złapała gdzieś jakąś infekcję. Miała dziś iść tylko na chwilę do spożywczaka na osiedlu, a zaliczyła ze cztery miejsca, chyba w godzinę, no i wróciła z tej wycieczki z jakimś cholerstwem. Nie wiem, na smyczy uwiązać czy co. Prosisz, mówisz, tłumaczysz, jak groch o ścianę.
Poczucie własnej daremności we mnie przerasta wieżę ajfla.
Dziś to już chyba grudniki?
774.
Twoje grudniki śliczne,mój jest marny, może dlatego, że stary? dlaczego nazywasz je listopadkami? nie słyszałam takiej nazwy na te kwiaty...
OdpowiedzUsuńU nas w domu zawsze nazywały się listopadkami, bo kwitły już w listopadzie. Czasem potem drugi raz na wiosnę.
UsuńA moje przestały kwitnąć :( Za mokro? Za sucho? Za ciemno? Co one lubią? Ten zeszłoroczny ładnie zakwitł w październiku, może teraz ma przerwę...
OdpowiedzUsuńŻeby kwitły, muszą się wyziębić. Jeśli stoją na parapecie nad kaloryferem, nie zakwitną. Moje stoją całe lato (znaczy cały okres bezprzymrozkowy) na balkonie w zacienionym miejscu (na podłodze za balustradą). Zabieram je dopiero jak zapowiadają nocne przymrozki i stawiam na stole, na szafce, gdziekolwiek bez ogrzewania. Słońca raczej nie lubią. Ani nadmiaru wody. Jeśli moje zdychają, to z przelania.
UsuńHm... Stoją na chlodnym oknie, gdzie nie odkręcam kaloryfera. Pokoj jest i tak ciepły, ale to im chyba nie przeszkadza. Spróbuję je trochę podsuszyć, też za dużo podlewam :)
OdpowiedzUsuńmoże im brakować szoku termicznego, takiego z plus dwa do plus dwadzieścia. Jak kiedyś robiłam eksperymenty między innymi na roślinach i grzybach to uczyli mnie, że rośliny kwitną (a grzyby zarodnikują) pod wpływem... stresu. Podobno poważnie.
UsuńAjaj... O tym nie słyszałam, trochę niepokojące :P
OdpowiedzUsuńRóżowy zakwitł bezstresowo po lecie, a pomarańczowego kupiłam niedawno, może odpoczywają.
Jak się uda, zaszczep mi tego pomarańczowego pliiiiiz.
UsuńDobrze :)
OdpowiedzUsuń