środa, 27 grudnia 2023

taki sobie wieczór

 no.





A propos wieczorów, wiadomość dla tego-który-wcale-tu-nie-wchodzi-i-tego-nie-czyta,-o-nie: szkoda, żeś wczoraj wieczorem tak szybko uciekł do samochodu tam gdzieś na ulicy tego typa od Komisji Edukacji Narodowej. Gdybyś nie uciekł, może zarobiłbyś na przykład jakąś książkę z dedykacją? No ale.

Dobra, koniec prywaty. Z wieści dla PT Ogółu: generalnie obijam się na feriach, załatwiam jakieś zaległe sprawy, między innymi po konsultacji w sprawie syfów nagębnych wykupiłam w desperacji jakiś detoks organizmu za blisko stów dwie, odtruwacze i probiotyki, bo Pani stwierdziła, że problem tkwi w mikrobiomie, znaczy zaczyna się we flakach, a kwitnie na pysku. Ano, uroczyście ogłaszam początek odtruwania, o ewentualnych efektach, w które słabo wierzę, pogadamy za dwa tygodnie. 

Tymczasem staram się jak najwięcej spacerować, odpoczywać, a nawet, o dziwo, spać. 

A, i jeszcze dostałam dwa ciekawe zaproszenia, chyba ostatnie w starym roku, w tym jedno na sylwestra. Ale nie wiem, czy się udam. Chciałabym  w końcu zamknąć ten rok i nigdy do niego nie wracać. 

800.

2 komentarze:

  1. Ogniste niebo.

    Dziś mi słonce świeciło w lusterko jak wyjeżdżałam na eskę z parkingu (wracaliśmy z pogrzebu). Masakra, nic innego niemal nie było widać. Słońce o tej porze to wielka radość. Ale jednak nie w lusterku auta... Wiec dzis mam ambiwalentne uczucia co do tych kolorów. 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dlatego wolę nie mieć auta. Piechotą słonko jest ładniejsze, kolory też.

      Usuń