sobota, 16 grudnia 2023

superktoś

 To pewnie Renifer Rudolf, a nie Łoś Superktoś, ale skojarzenie miałam jednoznaczne.




Łoś Superktoś pilnował (i skutecznie reklamował) jeden z miejskich punktów sprzedaży choinek. Oczywiście zatrzymałam się, żeby z nim pogadać :))) i skończyło się zrobieniem zdjęcia. 

Poza tym kolejne zakupy - sąsiad, który mnie spotkał powracającą z naładowanym do połowy wózkiem na kółkach wyraził zdumienie, że co tak mało. Spoko - mówię - i tak zostanie, nie przejemy. Poza tym wypad na cmentarz, ekspresowe porządki, żeby zdążyć na ostatni przed zmrokiem autobus powrotny. Poza tym mama jednak postanowiła upiec piernik - więc po powrocie powiedzmy że upiekłyśmy go wspólnie. :P Piernik jest dodatkiem mamy do listy pieczonych na święta ciast. Na mojej liście był keks, strucla, szarlotka i wafle z nutellą dla Malątek. Zaniosłam listę mamie i pytam: starczy czy jeszcze coś dopisać? Mama stwierdziła początkowo, że starczy. Niestetyż. Okazało się, że ciotka-neonka w tych dniach piekła piernik. Więc mama też musi. 

No, to mamy piernik. Zatem. Mam też ogarnięty cmentarz. I mocne postanowienie, że niech się wali i pali, ale ja już chałupy nie sprzątam, nie usiłuję sprzątać, nie dam rady. Trudno, najwyżej się Pan Jezus w tym roku nie urodzi. :P 

789.

2 komentarze:

  1. Te stworki na Wybrzeżu spotkałam 😁. Stadne stworki to są w tych stronach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O popatrz, widać jeden zabłądził i przybłąkał się aż tu...

      Usuń