piątek, 1 kwietnia 2022

grudzień plecień

 bo przeplata, trochę zimy...

... i jeszcze trochę zimy.

Padało większą część ostatniej nocy i dziś jak dzień długi, i ciągle pada. I nie, to nie jest prima aprilis i nie wklejam zdjęć z grudnia, naprawdę. Forsycja już prawie kwitła.


To tulipan z czyjegoś ogródka w mieście:

i hiacynt.

i pierwio... e... pierzimek?


Zięby się zdziwiły,


szpaki gdzieś znikły, może wróciły do Afryki, grzywacze mokły ze stoickim spokojem,

kosy zameldowały się przy karmniku


wraz z nimi nieco zmokłe gołębie domowe


sikorki

i oczywiście sójka, która oczywiście zwiała przed obiektywem.

Tak, bałwana bez problemu dało się ulepić.


Z ciekawostek: mało się nie posikałam ze śmiechu, kiedy usłyszałam piosenkę "chodź, pomaluj mi świat na żółto i na niebiesko" jako promocję Ukrainy. What's next?

205.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz