środa, 6 kwietnia 2022

deszcz stopił

 resztki śniegu.

Większość dnia jak zwykle w pracy. Ciągle nie mogę przestawić się na nowy czas. Wszystko najchętniej robiłabym godzinę później. Nie wiem, kiedy mi minie - pewnie tuż przed jesienną zmianą czasu, ha.

Wysłałam kartki świąteczne - takie zwykłe, najzwyklejsze kartki kupione w sklepiku. Nie ogarniam rzeczywistości na tyle dobrze, żeby bawić się w jakąś tfuuurczość ostatnio. 

Robiąc drobne zakupy w sklepie po drugiej stronie ulicy zauważyłam koszyk na dary dla Ukrainy. Pełny. Niestety, widać go dopiero po dojściu do kasy... więc następnym razem. 

Chciałabym, żeby świat złapał w końcu jakąś równowagę - i ja z nim. 

210.

4 komentarze:

  1. Kartki świąteczne. Fakt wypadałoby wysłać... Kiedy tylko, kiedy. Zatem jest coś, w czym jesteś do przodu ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) bo ty chcesz takie wypieszczone, a to zabiera czas. Ja w tym roku postawiłam na skromny dowód pamięci :P.

      Usuń
    2. Bardzo jesteś miła, bo jestem przekonana, że o moich kartkach można wiele powiedzieć, ale niekoniecznie, że są wypieszczone :D.
      Ja chyba zdecydowanie zminimalizuję ilości na rzecz telefonów po rodzinie....

      Usuń
    3. eee, ty poświęcasz tyle czasu na robienie ręczne różnych rzeczy, w tym kartek, że moje pójście do sklepu i nabycie kilku sztuk pochlania dużo mniej czasu i energii.

      Do rodziny już dawno ani jednej kartki nie piszę.

      Usuń