sobota, 23 kwietnia 2022

internet wcale nie jest

 jakiś opresywno-agresywny :P i nie prześladuje Kościoła katolickiego, o nie. Uziemiona przez (ustępujące na szczęście) zapalenie czegoś tam, usiłowałam wrócić do tematu, który ciągle żuję: tożsamość dziewicy konsekrowanej. Konia z rzędem temu, kto zagadnienie jednoznacznie rozwiąże... najlepiej w imieniu Kościoła. A cud się stanie, jeśli cały Kościół kiedykolwiek przyjmie (i konsekwentnie zastosuje) jedną interpretację... 

W każdym razie w ramach przygotowania tematu szukałam rysunków w guglowskich grafikach pod różnymi hasłami, między innymi "siostra zakonna", "dziewica konsekrowana", "dewotka", "katechetka", "kobieta w kościele", nawet "gospodyni księdza". :P Nie uwierzycie, ale nie znalazłam ani jednej grafiki, którą uznałabym za niewłaściwą/skandaliczną/zbyt dosadną... wręcz brakowało mi tego, bo chciałam podkreślić niektóre interpretacje :P poprzez przerysowanie. A tu nie ma... Internet zaskoczył mnie też z drugiej strony. Szukałam potem haseł: "kobieta biznesu", "szefowa", "bizneswoman", "przewodnicząca". Wyskoczyły grafiki pokazujące elegancko ubrane, nic nie robiące lalki. Żadnej kobiety prowadzącej spotkanie, przewodniczącej naradzie, żadnej kobiety robiącej biznes w guglach nie ma. Czyli rolą kobiety w biznesie według Internetu  jest głównie wyglądać (i eksponować hm fizyczne atrybuty kobiecości). Trochę szkoda, że taki to obrazek... nie wiem, czy nadejdzie moment, kiedy zaczną patrzeć na kobiety od strony innej niż ta druga :P. 

BTW: może ktoś dysponuje skrutacją biblijną do tematu "tożsamość"?  :P Interesuje mnie szczególnie Stary Testament, Nowy w sumie już mam, dzięki kolegom-protestantom :ukłon:. 

Co do stawów moich zapalonych - pobolewają jeszcze, ale mniej niż wczoraj. Problemem jest jakiś mięsień? obok kręgosłupa lędźwiowego, posmarowany jednym z reklamowanych szeroko przeciwbólowych żelów wprawdzie nie boli, ale dysmobilność i sztywność dość mocno mnie ogranicza. Poza tym przypadkowe zetknięcie z czymkolwiek naprawdę boli - i myślę o tamtej kobiecie, którą trąciłam wózkiem w sklepie, i nie wiem - czy istnieje taki sposób zadośćuczynienia/przeprosin, że po jakimś czasie sam czujesz to, w czym - chcąc lub nie - skrzywdziłeś drugiego? Domyślam się też, że zapalenie złapałam od ściany łazienki - teraz, kiedy prawie wyłączyli centralne, w łazience mam zwyczajnie zimno, a kafelkowa ściana jest jak pionowa ściana lodowca. W kontekście spodziewanego remontu zastanawiam się, jak łazienkę docieplić/dogrzać, i czy może ściany przy kibelku (o którą, niestety, mam zwyczaj się opierać) nie pokryć czymś cieplejszym w dotyku niż płytki ceramiczne. Tam się w sumie woda nie leje... 

227.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz