piątek, 25 marca 2022

ufff koniec

 następny tydzień może nie będzie taki ciężki jak dwa ostatnie? Z ciężkim sercem, a raczej z ciężkimi nogami, wróciłam do jesiennych bucików, które mnie onegdaj tak fatalnie obcierały. Muszę je rozczłapać... jakoś.

Resztę wolałabym przemilczeć... wiele z tego, co dokonało się dzisiaj, należałoby uczcić minutą ciszy. Nie wiem, ile w tym mądrości, wyważenia, zdrowego dystansu - a ile zwykłego prymitywnego strachu przed. Czy może obojętności dla. Wolałabym, żeby to wyglądało inaczej... Pewnie w czasie 2 wojny wielu ludzi myślało podobnie jak ja teraz. Że to powinno inaczej wyglądać, że wielcy tego świata nie powinni robić ze strachu w portki, bo jeden czy drugi zwariowany dyktator-morderca może krzywo popatrzeć ku Renowi, Loarze, Tybrowi i okolicom. 

I że wszelkie mniej czy bardziej udane akty poświęcania Rosji (czy może głównie całej reszty świata z Rosją w malutkim załączniku) to jeden wielki teatr, cyrk - jeśli po odmówieniu nadzwyczaj kwiecistej modlitewki nikt nie zamierza z nią wiązać żadnego tam nawrócenia. I że tak naprawdę dziesięć wojen to na nas mało, za to wszystko, co się tu dzieje. 

Tak, smutno mi.
Tak, naprawdę bym wolała, żeby to wszystko inaczej wyglądało. 
Tak, naprawdę bym wolała nigdy tego wszystkiego nie zobaczyć.

198.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz