poniedziałek, 21 marca 2022

czy się mylę

 czy szefowie ostatnio przyjmują coraz częściej wobec pracowników taktykę: zlecę ci zadanie, które potem odwołam, ale nie zawiadomię cię o odwołaniu? Pani siądzie i zrobi zdalnie, wszystkie informacje dostanie pani mailem. Termin mija, maila nie ma. Nawet smsa o treści: odwołujemy zadanie. O przepraszam nie śmiem marzyć... Zgaduję, że jutro będę przerabiać to samo co dziś, bo na temat jutrzejszych zajęć ani be, ani me, ani kukuryku. Ale mam to w Briko. 

Znowu dostałam wolne popołudnie, więc znowu uciekłam do ogrodu. Wielkiej melodii do roboty nie miałam, ale zawsze wyniosłam trochę liści. Ziemia dalej zmarznięta. Zastosowałam się do mojego własnego apelu z wczoraj i wystawiłam poidełko


- nie widać na zdjęciu, ale w tej pokrywce od  beczki naprawdę jest woda. W nocy zamarznie na kość... 

A do poidełka balkonowego przyleciała sierpówka.


Oprócz, oczywiście, miliona kawek, sikorek, szczygłów i jednego dzwońca. Założę się, że szpaki i kosy też były. Jak patrzę, z jaką rozkoszą ten mój drób pije, jak bardzo musiało chcieć im się pić... Ludzie, wystawiajcie poidełka. Proszę. Na balkonie, przed domem, przed garażem, przed zakładem pracy, gdzie się da. 

194.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz