czwartek, 10 marca 2022

przedstawiam krogulca

 a jakże, na moim balkonie.







Przepraszam za chwilowy brak ujęcia z dzioba, en face :), ale czyż można powiedzieć do krogulca: krogulcze, bądź uprzejmy się odwrócić? :))) No, powiedzieć pewnie można. 


Z krogulcem było tak. Wstałam rano, tym razem obudzona budzikiem i nieco spóźniona, i właśnie robiłam sobie kolejną niedobrą kawę, do której już nawet powoli się przyzwyczajam - a tu nagle coś, co początkowo wzięłam za pustułkę, zrobiło za kuchenną szybą, czyli na balkonie, niezły havoc wśród śniadaniujących najspokojniej czyżyków. Nie miałam, oczywiście, aparatu. I obawiam się, że jeden czyżyk swoim marnym czyżykowym życiem za życie krogulca zapłacił. 

Że to krogulec, dowiedziałam się wiele godzin potem, od naszej szkolnej pani od biologii. Zebrałam się, wyszłam do pracy, zadzieram głowę na swój balkon - i co widzę, macie na zdjęciach. A zatem mam także prywatnego krogulca... nazwę go Pucio :))), niech ma drapieżne imię. :)))). Nieodparte skojarzenie miałam z jastrzębiem, tylko o połowę mniejszym. No ale te rudości na bokach i koło dzioba. Krogulec jak nic. 

Nie wiem, czy to on udawał pustułkę, czy pustułka sobie, a on sobie? 

Przy Puciu sójka na balkonie zakrawa na pospolitość :).



A poza tym - ktoś zamawiał wiewiórkę?


Kaczkę-lodołamaczkę?


Kaczki w malino...eee... trzcinowym chruślaku?


No to może gila?


Albo wściekłą sikorkę modrą? :)))


A tu ta sama sikorka, jak już jej przeszło:


Z tą na górze to nawet sam Pucio by nie zaczynał.... :)

Lekcji dziś miałam mniej, za to po lekcjach i krótkim spacerze (zmarzłam na kość, u nas jeszcze środek zimy) w szkolnych papirach odsiedziałam swoje aż do wieczora. 

183.

8 komentarzy:

  1. Ale przygoda.
    Pucio. :D

    Dzięki za wiewiórę. W poniedziałek obserwowałam kaczki lądujące na lodziku pokrywającym część stawu. Takie ziuuuu na piętach :D :D. A jak kaczor szedł to się ślizgał..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje teoria, że Pucio jest zdrobnieniem od pewnego nazwiska innego okrutnego zabijacza niewinnych cywilnych czyżyków jedzących akurat śniadanie. Chociaż w sumie co biedny Pucio winny jako zwierzę mięsożerne z natury... dla krogulca mam więcej szacunku.

      Usuń
  2. Wiewiórka! Dzięki :)
    Zdaje się, że krogulec myśli, że ten karmnik zrobiłaś dla niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Pucio może przylatywać do karmnika na wyżerkę jak do knajpy. Drób jest wyraźnie ostrożniejszy i bardziej płochliwy od wczoraj, ale krogulca dziś nie widziałam. Czytałam w jednym z moich atlasów pod hasłem "krogulec", że one często napadają ptasi drobiazg w śródmiejskich karmnikach. I nazywane są "jastrzębie wróblarze".

      Usuń
  3. O, a mnie się kojarzył raczej z lasami, ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak wiele zwierząt synantropijnych. :) Ciekawe, kiedy na balkonie zobaczę bociana czarnego. :)

      Oglądam ten wpis i myślę, że czuję się dziś jak ta modraszka z górnego zdjęcia. Wypisz-wymaluj.

      Usuń
    2. Nawet bardzo małe zwierzątko może się bardzo rozgniewać :)

      Usuń