poniedziałek, 28 marca 2022

głupota

niektórych ludzi mnie po prostu śmieszy. Tak samo jak ich zapatrzenie na swój własny tyłek (lub też raczej przodek). Do tego stopnia, że jak takiemu rysujesz kropkę, przecinek i kółeczko, to przecież wszystko im się kojarzy z jednym aspektem ludzkiego życia... i sama wychodzisz na seksomaniaka, bo kto mu te wszystkie świństwa rysował, no. 

Tak samo, widzę, niektórzy idioci reagują na niektóre słowa w moich wpisach. Jak widzą jeden czy drugi tytuł, to od razu tu są. Przecież muszą w imię moralności sprawdzić, o jakich bezeceństwach bezwstydnych znowu ta ździra pisze. Q jedna. 

Że o niczym? Nieee. Na pewno o czymś pisze, przeczytaj jeszcze raz i jeszcze, na pewno do czegoś się przyczepisz. Do czegoś, co ma związek z tyłkiem. Albo, lepiej, przodkiem. 

O, popatrz, ptaszek. 

Bezwstydne bezeceństwo, ptaszki na blogu?

A kwiatki są organami rozmnażania płciowego. No, seksoholiku, doczytuj się podtekstów, raz. 



A te, zobacz, są różowoczerwone. Ratunku.




A  co ta pszczoła tu robi??? Ona chyba nie...


I nie zdążył do łazienki, biedactwo. I to wszystko przecież moja wina.


Żal mi ludzi, którzy patrzą na kwiaty, a widzą seks. Którzy patrzą na miłość, a widzą seks. Którzy zawsze patrzą na wszystkie ludzkie relacje od strony rzeczonego tyłka. Albo i przodka. I niczego więcej. A jak nic nie widać, to se wymyślą, byleby było. Tyle w temacie gówniarzy udających, że wcale na mojego (niemoralnego) bloga nie wchodzą. A potem nie zdążają do kibla, bo ptaszka zobaczyli, albo różowy kwiatuszek. Albo pszczołę, co, o zgrozo, ZAPYLA. 


Jak widać, wiosna strasznie się wleeeecze, nawet jeśli podobno nadchodzi. Chyba z tydzień temu któraś Pani pokazywała zdjęcie chrzanu i pytała, co to. U mnie chrzan dziś wyglądał tak:


Krokusy w pełni, cebulica jeszcze nie zaczęła, dokwitują przebiśniegi, pojawiają się pierwsze fiołki i przylaszczki. 

201.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz