chwała Bogu. Zawsze to rok do przodu...
Mokro jest.
Cały dzień lało. Dalej nie wychodzę z domu. Na pogodynce wilgotność świata przekroczyła wszelkie normy.
Na antenie na dachu siedzi obmoknięta sroka.
Stada kawek i gawronów, płoszone petardami, fruwają bezładnie w tą i z powrotem.
Składam w Twoje Ręce i rok, który mija, i rok, który nadchodzi. Nic dobrego się nie wydarzy, jeszcze nie. Dopiero
114.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.