piątek, 31 grudnia 2021

ostatni wieczór roku

 chwała Bogu. Zawsze to rok do przodu... 

Mokro jest.


Cały dzień lało. Dalej nie wychodzę z domu. Na pogodynce wilgotność świata przekroczyła wszelkie normy.


Na antenie na dachu siedzi obmoknięta sroka.


Stada kawek i gawronów, płoszone petardami, fruwają bezładnie w tą i z powrotem. 

Składam w Twoje Ręce i rok, który mija, i rok, który nadchodzi. Nic dobrego się nie wydarzy, jeszcze nie. Dopiero

114.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz