poniedziałek, 6 grudnia 2021

no i mamy śnieg

 do wieczora chlapało, dopiero wieczorem temperatura spadła na tyle, że lekko przypudrowało trawniki.


Dalej nie mam na nic siły ani ochoty. Zapuszczam mamie krople do oczu co 5 godzin, zaczynam rano po ciemku, kończę koło 22.00. Dziś zaniosłam jej na mikołaja moją w końcu wykończoną piernikową choinkę. O, jaka ładna, KTO CI DAŁ? :P :P :P 

A propos mikołaja: bycie Mikołajem niesie z sobą hm spore ryzyko:


No, wiecie: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. A przy okazji wyjdzie na jaw, że w środku całkiem pusto było. 

89.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz