do wieczora chlapało, dopiero wieczorem temperatura spadła na tyle, że lekko przypudrowało trawniki.
Dalej nie mam na nic siły ani ochoty. Zapuszczam mamie krople do oczu co 5 godzin, zaczynam rano po ciemku, kończę koło 22.00. Dziś zaniosłam jej na mikołaja moją w końcu wykończoną piernikową choinkę. O, jaka ładna, KTO CI DAŁ? :P :P :P
A propos mikołaja: bycie Mikołajem niesie z sobą hm spore ryzyko:
No, wiecie: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. A przy okazji wyjdzie na jaw, że w środku całkiem pusto było.
89.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz