widać tyle:
Widzicie te drzewa na horyzoncie między blokami, nad niskim, zielonym budynkiem?
To teraz pokazuję, jaki dobry mam aparat :). Uwaga:
Nie, to nie koniec :)
Jeszcze trochę bliżej:
A może tak?
To ostatnie jest już na zumie cyfrowym i trochę rozmyte. Gołym okiem ledwie widać te drzewa. Ptaków _nie_ widać. BTW, to kawki i gawrony.
Dla Tych, Którzy u mnie byli: te drzewa rosną w parku, a zdjęcie robiłam z okna największego pokoju. Przez szybę.
Fajowo, nie? :)
Skrzydlate obiekty nieco bliższe:
Śliczności.
Tymczasem ciągle ciemno, zimno, poza sikorkami za szybą niewiele dobrego w życiu.
86.
Imponujące.
OdpowiedzUsuńMój zoom pewnie nie aż taki. Ale te zdjęcia są doskonałą ilustracją tego co często robię z ptakami (i nie tylko: najpierw foto z zoomem czasem bardzo dużym, a potem patrzę co sfotografowalam :).
A foty naprawdę super.
na ogół właśnie tak jest, że pykam na intuicję (wzrok mi się bardzo popsuł) i oglądam, co pyknęłam. Intuicja z czasem się wyrabia i po kilku miesiącach na zdjęciu częściej jest zimorodek niż niebieska gumowa rękawiczka zaplątana w gałęzie. :)))
UsuńFantastyczne urządzenie.
OdpowiedzUsuńPragnę powiedzieć, że mój stary Canon po ręcznym otwarciu obiektywu (automatyka nie działa) i w dobrych warunkach świetlnych nie jest wiele gorszy, i absolutnie mam zamiar używać go nadal. Może na mniejsze odległości i w lepszych warunkach świetlnych.
OdpowiedzUsuńBezsprzecznie z bliskich odległości lepszy jest Kodak, ma dużo lepszy tryb makro (który nazywa się makro, nie interesuje mnie jaką ma tą całą ogniskową i czy naprawdę jest makro czy nie). Zum muszę wypróbować nad Wisła, ale czekam na lepsza pogodę i kilka godzin czasu, bo nad Wisłę nie da się ode mnie błyskawicznie.