U nas kormorany nie rosną na drzewach :) i nieraz mnie to dziwiło, że na drzewach nie siadają. Odpoczywają na piasku albo wystających z wody kamieniach.
Czaple przede mną uciekły, została mewa. Srebrzysta. Z kropką na dole dzioba.
Kiedyś były śmieszki, teraz chyba srebrzyste je zwyczajnie wygoniły. Swoją drogą, pamiętam, że mewy srebrzyste widziałam pierwszy raz w życiu w zoo w Chorzowie. I bardzo mi się podobały.
Poza tym stada kwiczołów, chyba już przelotnych, a może przylotnych :).
Jak widać, dzień ciemny, szary i ponury, jak przystało na listopad.
Pół niedzieli odsiedziałam nad sprawami szkolnymi - wychodzi mi, że jeszcze się tydzień nie zaczął, a już robię zastępstwa za czterech nauczycieli...
Poza tym ruszyłam z adwentowym kalendarzem AD 2021. Link po prawej.
Poza tym, kurcze, chciałabym, że to Twoje Królestwo jednak _było_ z tego świata. Wiem, widzę - nie jest. Na każdym kroku, w każdej przestrzeni życia. Patrzyłam w kościele na czerwone pelerynki takich niektórych rojalistów, miałam nieodparte skojarzenia ze strojem i butą krzyżaków. I mam wrażenie, że na tym to Królestwo się kończy - tam, gdzie powinno się zaczynać. Na pobożności. Już niekoniecznie manifestacyjnej, ale skoro nie mają innej, niech im tam.
74.
O, to są kwiczoły! U nas siadają pod światło i ciężko się dopatrzeć. A sylwetki takie.
OdpowiedzUsuńszare z paskowanym rudawym brzuszkiem. U nas przylatują całe stada.
Usuń