sobota, 6 listopada 2021

dla stęsknionych za wiosną

 kilka dzisiejszych zdjęć z mojego ogródka, o, proszę.




Wycinam przekwitnięte marcinki (nie dotrwa chyba nic do świętego Marcina...), powolutku przekopuję kolejne fragmenty grządek. 

Ganiam sójki.

Nie że mam coś do sójek :), ganiam z aparatem.
A za oknem mam sikorki


na razie wyłącznie bogate, i sierpówki.


Sikorki zachowują się jakby chciały rozdziobać i klatkę, i karmnik, ale raczej nie dadzą rady. Sierpówki do klatki nie wchodzą, zbierają z podłogi, co sikorki rozsypały, i przychodzą pić. Woda jest poza klatką. 

Poza tym mozolnie szykuję kolejną próbną maturę, zmagając się - jak zwykle - z przekonwertowaniem nagrań na mp3.  Nie wiedzieć czemu, obcięło mi połowę ostatniej ścieżki, musiałam konwertować jeszcze raz, właśnie sprawdzam. Każde sprawdzenie to 30 minut słuchania... w kółko tego samego. Fascynujące. 

59.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz