na Wisłę
pomóc w wytężaniu? A proszę.
Tu łabędzi nie ma, tu jest czapla. Ale musicie uwierzyć na słowo.
Bo czapla jest po drugiej stronie rzeki, tu:
Fotografując ptaki wyrabiasz w sobie szczególny rodzaj intuicji. Nic nie widzisz, a wiesz, że coś tam jest. Dopiero potem oglądasz zdjęcia. Znajdujesz. Czasem jakiś sterczący z wody badyl czy pniak. Czasem zaczepioną o gałąź rękawiczkę. Ale najczęściej rzeczywiście _coś_ tam jest.
Była tak daleko, że w locie wyglądała niemal jak jedna z tych dużych mew.
Marzę o porządnym aparacie fotograficznym, no.
32.
Przepiękne zdjęcia. Radość i odpoczynek dla oczu.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzapla super.
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne.
Coraz poważniej myślę o aparacie-bezlusterkowcu z trzema wymiennymi obiektywami.
Usuń