mruczy kotek z pluszu,
pracowity miałem dzień,
nie myję dziś uszu :).
Tak mi się przypomniało z przedszkola. A dzień i owszem. Jeszcze w łóżku odebrałam wiadomość, że moja paczka idzie. Zdążyłam jeszcze odmówić poranny brewiarz, i jeszcze przed kawą odebrałam paczkę. Drugą z dwóch.
O konferencji nie będę pisać, bo nie chcę przed emeryturą wylądować w sądzie za zniesławienie i/lub obrazę urzędnika państwowego. :P Tyle, że oficjalnie powiedzieli, że podstawę będzie się zdawać od 30%, a rozszerzenie będzie miało określony próg dopiero w 2025. I ten próg wystarczy pokonać w jednym z przedmiotów zadeklarowanych na rozszerzenia, dowolnym z nich. Reszty na rozszerzeniu można nie zdać.
W międzyczasie telefon, że zmiana planu na resztę tygodnia, bo któryś nauczyciel zachorował. Mozolne przygotowania lekcji na jutro, a potem klasówki na pojutrze (ale klasówka ledwie zaczęta, więc nie ma sensu się włamywać na mój twardy dysk). I nagle wieczór, i jak zwykle pompejanka w lesie, i nie mam na nic siły, nawet na umycie uszu, jak kotek z kołysanki.
A socjodebil dziś wymyślił, że pewnie będzie miło, jak wejdzie w ludzką relację z osobą świadczącą działalność usługowo-handlową, czyli że po prostu podziękuje za obsługę po dokonaniu zakupów i wyrazi zadowolenie z jakości. Pudło. :P Zapamiętać: sprzedawcy nie oczekują informacji zwrotnej na temat jakości obsługi i sprzedawanych dóbr, nawet jeśli jest to informacja pozytywna :P.
Czasem myślę, że jak ktoś do nas mówi, to z góry nastawiamy się, że dostaniemy opindol, więc wolimy, żeby nie mówił, poszedł sobie w cholerę i dał spokój, skoro tylko uczciwie zapłaci...
47.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz