piątek, 29 października 2021

dopełznąć i paść

 jakoś tak się teraz czuję. Ostatkiem sił dopełznąć i paść, niech się film urwie albo cokolwiek, byleby święty spokój. :P Tymczasem jutro od rana tango. Przyjedzie brat, objedziemy cmentarze. Się zejdzie. 

Tiechnika znowu mnie przerasta, tym razem mam jakiś durny problem z smsami, wysyłam, a nie dochodzą. Jak telefon miał dwie funkcje, to wszystko działało. Teraz ma pierdylion funkcji, a nie działa nic. :P 

Nie dopilnowałam słońca :P znaczy zdjęcia ze słońca słoika z rojnikami i zdaje się, że rojniki mi się ugotowały. Wniosek: cokolwiek sadzisz w słoikach, nie ma prawa stać ani przez chwilę na słońcu. Postaw tam, gdzie słońca nie ma. Wcale. 

A pogoda jak na ostatnie dni października przeurocza. 

A kowid szaleje, dziś dostałam wiadomość o pogrzebie znajomego... był w szpitalu, nie przeżył.  A w szpitalach nie ma już u nas miejsc. Połowa szkół zamknięta. Ale nie, żadnych restrykcji, tylko mandaty za brak maseczek. No w sumie na czymś zarobić trzeba. I ciekawa jestem, kto jutro na cmentarzu będzie stał i taksował za odsłonięcie nosa. 

W sumie to może by miało sens. Nie przestrzegasz zasad ostrożności, to musisz wpłacić na własne wypominki :P. 

51.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz