sobota, 2 października 2021

ogród, pawie, Wisła

 




a w tle całe zamieszanie w związku z kolejnym zastrzykiem mamy. Tia, chyba jestem z siebie dumna, że nie pękłam. :P Nerwówa od rana, milion bezsensownych sytuacji, pośpiech, połowa planów nie wypaliła, takie tam.

Znowu dzień wolny od pracy, a ja nie zrobiłam połowy ważnych rzeczy do zrobienia i nie wyrabiam się z niczym. Naprawdę, praca w życiu nie jest mi do niczego potrzebna, i bez pracy mam aż za dużo na głowie, no. :P 

24.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz