nie mam ani migren trwających kilka dni, ani kleszcze mnie nie obsiadły, ani nic innego. Po prostu jestem meteopatką :P i potwornie chce mi się spać, i generalnie nie mam na nic ochoty. Ani siły.
Przyszło wreszcie ochłodzenie, podobno ma padać, więc dziś (i bodaj jutro) robię pauzę od ogrodu. Za to mozolnie sklejam mamie kolejną parę butów. Zaraz chyba wypiję kolejną kawę, tym razem prawdziwą, Kawo-z-m. :), po czym przesadzę sansewierię, bo w tej doniczce mi chyba prędzej zdechnie niż zacznie rosnąć, spróbuję trochę uporządkować zdjęcia na twardym dysku, upiekę pewnie ciasto, pobiję się jeszcze trochę z myślami, czy kupować tego nołtbuka i jeśli to którego, i co zrobić z tym cholernym telefonem, bo dalej się tnie... chciałabym, Żebyś raz mi Pomógł. Ja jestem baba, czyli technodebilka, technoimbecylka i technokretynka w jednym, Dajże mi święty Spokój tymi maszynami! Sam se to Kupuj i Obsługuj i Naprawiaj, jeśli Chcesz.
Przerasta mnie to wszystko, naprawdę. Mam fazę na "schowaj się w kącie i rycz jak idiotka bez powodu".
Chętnie bym ci kawkę zrobiła. Jak na meteopatkę, to i tak robisz pierdyliard rzeczy. I co z tego, że niechętnie. U nas też chłodno.
OdpowiedzUsuńzaraz wypiję trzecią...
Usuń