piątek, 22 stycznia 2021

sesja zdjęciowa w różach

 proszę bardzo:




Myślę, że podobnie jak kwiczoł ma zupełnie inną koncepcję sesji zdjęciowej w różach niż ja :P (przyznajcie, Szanowni, jaką wizję sesji zdjęciowej w różach mieliście przed zobaczeniem tego wpisu? :))) - że podobnie może być z wizją moją i Boga, z wizją większości rzeczy. Ja bym chciała w różach, no, w różach. A On: ok, w różach, tylko że...

Nie wiem, dlaczego nic mi się w życiu nie może udać, tak zwyczajnie i po ludzku. Co robię w tej historii i czy powinnam w niej być. Czy mam wartość chociaż taką jak kasa, którą mogę jednemu z drugim dać. Czy chodzi o coś zupełnie innego, ale o co? 
Jakie róże, Panie. Jaka sesja. Egzaminacyjna, tia. Widzę. 

Chciałabym raz móc wymodlić coś dobrego. Po ludzku dobrego. Nie sobie, nie. I co? I Zobacz, znowu całkiem nie tak. 

Najłatwiej byłoby mi powiedzieć: tak, mają rację ci, co opowiadają, że teraz właśnie oddziela się pseudoKościół Antychrysta od Prawdziwego (I Jedynie Słusznego) Kościoła Prawowiernych Katolików, i dodać, że Jedynie Słuszny to ten, który akurat podziela mój punkt widzenia na świat i eschatologię. :P No ale tak nie jest. Być może rację ma właśnie ten Kościół, z którym tak trudno mi się identyfikować, bo widzę w nim całą masę zła, niekonsekwencji, nieuctwa, nieposłuszeństwa i wielu innych nie. Ale - właśnie: zła jednego czy drugiego człowieka, jakkolwiek nie byłby ważny w tym Kościele, człowieka, powtarzam, nie Antychrysta. 
Tydzień ekumeniczny warto by może zacząć od ćwiczeń w miłości tych innych niż ja, którzy - póki co - ciągle jeszcze należą do tego samego Kościoła. Chociaż słuchają innego radia, mają inne zdanie na temat kowida, uważają mnie za heretyka, bo przyjmuję Komunie na rękę, albo uważają mnie za q..., bo się wtrącam i ośmielam się mieć zdanie, a powinnam nic nie robić (no modlić się i dużo dawać na tacę/konto takiej czy innej instytucji, no) i siedzieć cicho. To trudniejsza jedność chrześcijan, bo łatwiej jest głosić ekumenizm wobec ludzi, którzy są daleko i tak naprawdę wcale mnie nie obchodzą, więc mogę ich w sumie nawet kochać. :P To trochę jak ta miłość nieprzyjaciół, która zaczyna się w mojej rodzinie, w mojej pracy, na moim blogu. I w moim Kościele, tia. 

A poza tym wszechbłoto.



A poza tym za 7 minut zaczynam kolejne szkolenie. Pozdrawiam z pracy.

2 komentarze:

  1. Kwiczoł rewelacja. I to ostatnie zdjęcie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnie zdjęcie robiłam stojąc po kostki w błocie :P.

      Nie wiem, czasem myślę, że tyle dobra ze mnie, ile tych zdjęć, więc niech chociaż będą ładne.

      Usuń