czwartek, 7 stycznia 2021

kingfishers' huntress ;)

 

tia wiem, jeśli widać z brzegu tyle co powyżej, to kwestia bardziej intuicji niż wzroku. Żeby znaleźć tego zimorodka. Jednak. :)))


Dziś rzeczywiście zaświecił się na niebiesko. 







Była też czapla, dziś - w nieobecności słońca - bez dwóch zdań biała.



Było też całe stadko nurogęsi. Biało-czarni panowie i szaro-brązowe, rozczochrane panie. 




Poza tym dzięcioły średnie. Jeden prawie zapukał w okno kuchni u mamy.





Nadal marzę o spotkaniu dzięciołka...

Po parku lata stadko gilów, ale jak już je w końcu namierzyłam, to spłoszył je czyjś pies. Może kiedyś. Może przylecą jemiołuszki, może grubodzioby. Może zaplącze się w towarzystwie czeczotka... 

Hormony przysiadły - i nic się nie dzieje :P, i chwała. Chętnie powiedziałabym im już w końcu do widzenia. Dość mi życia zatruły... Z negatywów: martwię się o mamę. Przybiła ją śmierć tamtej koleżanki, jest wyraźnie słabsza. Chciałabym, Żebyś w tym wszystkim ze mną Był. Coraz częściej się zastanawiam, czy cokolwiek w mojej historii było/jest Ci miłe. Kiedykolwiek...

Zimy ciągle nie ma, poszła na Pomorze (stąd u nas kormorany, nurogęsi i czaple?) i do Hiszpanii. U nas ciągle lekko na plusie i ani płatka śniegu. Termin nadejścia przymrozków odsuwają z dnia na dzień na coraz dalszy plan, o śniegu już nawet mowy nie ma.

Zamieszanie ze szczepionkami trwa, ale zaczynam już w każdym razie spotykać ludzi deklarujących, że się zaszczepią. Póki co nikt nic nie wie, niby w najbliższej kolejności mają szczepić seniorów (nie nauczycieli), ale też nikt nie wie, ani kiedy, ani jak, plotki są wzajemnie sprzeczne. Zapisałam się na kolejne szkolenie o maturach w epoce kowida, online oczywiście. Nie wierzę jakoś w powrót do szkół po feriach. Od poniedziałku muszę zacząć zaglądać na klasrum, może ktoś coś podesłał do sprawdzenia. I frekwencję trzeba liczyć :P, kolejny genialny pomysł, no. 

Tak więc jeszcze trzy dni ferii absolutnych, a potem już tylko hm ferie względne :P. Zamierzam je wydoić do maksimum :P. 

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. :))) mam nadzieję na kolejne w najbliższych dniach.

      Usuń
  2. Dech mi zaparło z zachwytu. Piękne te zimorodki i dzięcioły też. Grubodzioby przylatywały kiedyś do naszego karmnika, ale odkąd zimy zrobiły się łagodne, już ich nie widuję. Nawet dzwońce zjawiają się rzadziej, a kiedyś to one były największymi konsumentami ziaren słonecznika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie do karmnika (blok na blokowisku, 4 piętro) głównie sikory, czasem dzięcioły, mazurki, czyżyki i dzwońce. Czasem pojawiają się synogarlice, sójki i kosy. Kawki wyganiam.

      Usuń