niedziela, 24 stycznia 2021

a dziś proszę bardzo

 sikorka bogatka.



Przez okno, nie wychodziłam z domu wcale, nawet patrzeć przez okno niespecjalnie miałam czas. Większość dnia z mamą, nad maseczkami i na klasrumie. Lekcje na jutro ogarnięte, zaległe prace sprawdzone (jedna panna uczęstowała mnie piętnastoma pracami do sprawdzenia hurtem...), tabelki prawie wypełnione (czemu mi się zdaje, że jutro dostanę kolejne tabelki semestralne do wypełnienia?), maile z informacją o stopniach do dwóch klas wysłane, do trzeciej zaraz wyślę, do ostatniej już jutro. 

Pogoda znowu mokra, rury oddechowe bolą, chociaż biorę prochy na alergię. Trza się pilnować, bo do lekarza przecież się nie da teraz. BTW, szczepionek też już nie ma żadnych, czekamy na koniec marca, może coś drgnie. Podobno już ktoś jeden w Polsce umarł na alergię po szczepieniu... analogicznie mnie mogą udusić pleśnie, bez żadnych kowidów i bez żadnych szczepionek - i niech duszą, jeśli Chcesz. 

Minister grzmi, że matura AD 2023 będzie trudniejsza niż. Mam tylko nadzieję, że dzieci z tego rocznika (obecnie klasa 2 LO) pochodzą stacjonarnie do szkoły przez chociaż jeden rok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz