sobota, 5 grudnia 2020

marzę o aparacie z teleobiektywem...

 chociaż w sumie to kto by go nosił. :P Jest też nadzieja, że ptactwo będzie podchodziło coraz bliżej. Już teraz to, co się dzieje, jest aż niewiarygodne. No, bo proszę:


Ile widzicie czapli siwych? :)))

A może jeszcze jedną?

Jeszcze?

Że coś bardziej z bliska?


To może dla odmiany czapla biała?

Albo czarny kormoran?
Że nie widać???? :))))


A może ktoś woli łabędzie? :)


Rozwala mnie różnorodność biologiczna. 
Tu czapla biała, gawron, wrony i mewa.

Tu znowu mewy, wrona i nurogęś.

Teleobiektyw by to zobaczył ładniej, naprawdę były bardzo daleko.


To jeszcze tylko myszołów. Chyba.



Naprawdę, jedyne co mi się nieodmiennie podoba w mojej historii to... geografia. :P Podoba mi się miejsce, w którym żyję. Ot co. 

3 komentarze:

  1. Czaple - wow.
    I od razu przypomina mi się plaga czapli w gdańskim zoo - tania stołówka tam była...

    My dziś widzieliśmy 11 (słownie jedenaście) kluczy gęsi lecących na zachód. No może południowy zachód. Tak ze 40 km na +/- południe od nas jak widać mają szlak przelotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zdumiewają te kormorany u nas.

      Usuń
    2. Generalnie coś się s=zmienia w przyrodzie. I zachowania ptaków też. Pomijam już to, ze kiedyś nie było mowy o tym, by mewy siadały na ziemi gdzie indziej niż na plaży - teraz już nie robi im to różnicy. W tym roku widziałam na plaży stada wron (siwych) urzędujące do spółki z mewami. Kiedyś wrona w tamtej okolicy to była rzadkość i jak już to pojawiała się na polu, nie na plaży...

      Usuń