z chwilą przerwy na netową mszę i zarejestrowanie się na kurs onlajn w sprawie zmian w maturach. Nie żeby coś mi z tej kuchni dobrego wyszło - ciasto nie wyrosło, keks się zwarzył, mama ciągle krytykuje barszcz (doprawiła go do wersji tak kwaśnej, że rzeczywiście trudno połknąć). Proszę, naprawdę, czy raz coś mogłoby mi się jednak udać? :(((
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.