w ogóle całe kazanie było w kwiaty, kwieciste i z kfffiatkami. Chociażby takimi, że ewangelia była o zwiastowaniu, a kazanie o nawiedzeniu, ale nie wiem, czy wielebny się zorientował :P. Generalnie kazanie było w ogólnie znanej tonacji, że każdy, kto spotkał Boga, natychmiast dzieli się Nim z innymi, jak Maryja, co poszła z pośpiechem, itd, itp. Bo człowiek, który poznał Boga, nie może czynić zła. I nie może mówić o Kościele bez miłości.
O, super - myślę - postępy. Już nie padło, że człowiek, który zna Boga, nie może mówić _źle_ o Kościele (czytaj: o hierarchii). Miłość, a zwłaszcza miłość w prawdzie, tak. Tak. Tak. No ale słucham dalej.
Dalej było o tych, co z Kościołem walczą. I że Matka Boża nie otwierała dzioba wcale, tylko wspomagała milcząco _każdego_ apostoła, i że my mamy czynić podobnie. A tym, co z Kościołem walczą i mówią o nim bez miłości, to nawet sama Matka Boża nie pomoże i zginą w ogniu piekielnym amen.
Przed amen nie było przecinka :P. Do pełnego rozkwitu kfffiatka zabrakło mi jedynie przed "amen" "co daj Boże". :P Nie wiem, czy ja mam takiego pecha do kazań, czy wszyscy już tak. Nie, kazanie nie było w Jedynie Słusznym Radiu.
A ja dziś tradycyjnie większość dnia w pracy. Tyle że umyłam mamie dwa okna i wyrwałam się na spacer. Ciemno i zimno, aparat nie chciał współpracować (BTW drukarkę przeinstalowałam).
Sezon zimowy fotopolowań na czyżyki uważam za otwarty. Widać czyżyka? :)
A teraz?
Były też kowaliki.
i łabędzie.
Całe to ptasie towarzystwo nie wyglądało w połowie na tak zmarznięte jak ja :P.
Ładne ptaszki - w szerokim sensie :D U nas w kościele Wielebnego poniosło bo gdzieś obejrzał coś w telewizji i ciągle było - to jest bagno. Żeby to raz powiedział ale to było wczoraj.... choć jeszcze mi to w uszach dudni. Nie wiem o co chodziło co tam ksiądz widział telewizora nie mam ale wszyscy raczej wiedzą co nadają telewizja i internet, więc wydaje mi się że tego typu kazanie lepiej by wypadło w dzień poświęcony wspomnieniu Adama i Ewy :) a poza tym człowiek który poznał Boga mówi to co każe mu Duch Święty o ile Go słucha. Czasem chwali a czasem jak Mojżesz na lud boży na pustyni rzuca piorunami
OdpowiedzUsuńA co nadają? Też nie mam telewizora, a w internecie oglądam głównie klasrum (taką platformę do lekcji zdalnych), wirtualne podręczniki i książki z ćwiczeniami gramatycznymi, atlasy ptaków i roślin i raz dziennie jakąś mszę. Bagna (poza Ledum palustre) nie zauważyłam, może czasem na jakimś kazaniu :P.
UsuńSwoją drogą ciekawe, że księża na kazaniach często rozpowszechniają to bagno, które tak ich oburza, a o którym maluczcy jak ja nie mają zwykle pojęcia.
Na lud Boży można. Piorunami i czym kto chce. Wyżej bym nie radziła. :P
W tym ostatnim zdaniu wyczuwam podtekst, którego akurat nie do końca rozumiem. Ja na internecie to jedno oko na jakiegoś fejsbuka, drugie na kilka blogów. Powinnam mieć więcej oczu bo jeszcze pogoda dochodzi. Codziennie sprawdzam prognozy czy się zgadzają, czasem się zdarza :D i na wiadomości aby się dowiedzieć co koronawirus ma do powiedzenia czy coś zaostrzyli czy zawęzili czy jakoś tak... Przy tym bywają tytuły najróżniejszych informacji. Poczułam się nawet jakby bezpieczniejsza że mogłabym codziennie chodzić na mszę św, może pieszo bo światło przy rowerze się popsuło, a to wieczorem jest... tylko to księżowskie "nauczanie" Bardzo szanuję księdza bo chce dobrze ale nie trawię. Bo jakby tu rzec, oni często głoszą siebie
OdpowiedzUsuńNie ma podtekstu, jest proste pytanie: czy człowiek, który poznał Boga, ma prawo mówić źle o systemie edukacji, a o Kościele mówić źle nie ma prawa? Jeśli jest ta różnica, to chyba właśnie to nazywamy klerykalizmem. Jeśli różnicy nie ma = klerykalizm nie istnieje, to system oświaty wolno mi też tylko chwalić, tak?
UsuńFejsbuka też nie trawię.
Masz pecha.
OdpowiedzUsuńJak mi się dziś nawinęły sójka (aż oczy bolały od tego jej niebieskiego, mało a jaskrawe), kowalik i któraś mniej kolorowa sikorka to bateria powiedziała, że się wyładowała. I tyle mojego. Ten zadarty dziób kowalika cudny.
W tych ciemnościach i szarościach każda plamka koloru daje po oczach.
UsuńChciałam kupić drugą baterię do mojego kompakta, żeby mieć na zmianę w kieszeni i przekładać. Ale cena baterii wynosiła tyle, co cały kompakt a pół bezlusterkowca (no, bez obiektywu).
Ostatnio przeglądam w sieci bezlusterkowce. Chciałabym znać kogoś, kto się na tym zna i podszkoliłby technodebila. No i kasa też niezła, trochę mniej niż lustrzanki wprawdzie, hę. Lustrzankę i zestaw obiektywów to se w niebie kupię. :)))