i nie mam siły wiele pisać. Po pierwsze, złożyłam pewien świąteczny prezent, drugi jest w trakcie. Nie wiem, czy to jest literalnie handmade, ale pudełko okleiłam sama, elementy zamocowałam sama, no i zebrałam i złożyłam do kupy.
Po drugie, Baba Jaga może się powoli wprowadzać.
Po trzecie, karmnik wylądował na balkonie - naprzeciwko tego starego, z którego wywaliłam zdechłą kamerkę - i wyszpiegował bogatki.
Kiedyś nauczę się wyłączać datę ze zdjęcia. Ale nie w tym roku.
Po nie wiem które, dziś ostatnia herbatka z Adalberta: herbata świąteczna. Na pudełku wyczytałam, że to czarna herbata aromatyzowana wanilią, pomarańczą i cynamonem. Ja wyczułam tylko wanilię, i to nie za mocną.
Dzisiejsza kartka:
Bóg Jest kreatywny. Czasem Robi rzeczy, których jeszcze w historii nie było.
I że Maryja nie jest jak mszyca czy wrotek? wrotka??? :) rozmnażająca się dzieworodnie. To Dziecko będzie miało i Matkę, i Ojca. I tylko tyle wiemy - póki co.
I w tym momencie wypada zamilknąć i uszanować intymność Boga.












Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.