środa, 2 listopada 2022

znoooowu środa

 chyba nie mam siły na środy :P. Znowu 7 lekcji, potem wyprawa na kolejny cmentarz, potem jeszcze Msza. Przygotowanie zajęć na jutro. Kilka różnych innych zmartwień. 

Na cmentarzu, cóż. Szukałam grobu jednej mojej nauczycielki sprzed lat. Jeszcze rok temu był to sypiący się lastrykowy pomnik z jedną wypaloną świeczką z karteczką od szkoły. Teraz zachodzę i oczom nie wierzę - marmury, kwiaty, pełno świec. Okazało się, że kilka miesięcy temu umarł jej mąż. Więc rodzina (męża)  zrobiła pomnik i zatroszczyła się. I nawet wypisała ją na pomniku. Pomimo, że zanim zdążyła umrzeć na raka, mąż ją był zostawił. Co tłumaczyło częściowo brak zainteresowania jej grobem ze strony rodziny eks męża. Może dopóki nie okazało się, że jedyną szansą pochówku tegoż w centrum miasta jest dołożenie go do eks żony :P. Może.

Z innych wieści z ludzkiej menażerii - sąsiadka panikuje, że znaczki pozycyjne do laserów zielonych :P które panowie od windy ponaklejali na ścianie klatki obok niektórych drzwi to na pewno znaczniki od złodziei. Pani już dzwoniła na policję, do administracji i kto wie jeszcze gdzie. I nikt się do tych nalepek nie przyznaje. Więc to na pewno co złego. Tia, o wiele łatwiej jest krzyczeć, że coś jest złe i groźne, niż to rzeczowo sprawdzić. :P Zawsze tak jest i ze wszystkim. Panikować jest najlepiej. To takie ekscytujące.

Z pozostałych teorii spiskowych to poszłam dziś na zakrystię i wiem, co stało się z kartkami wypominkowymi, które wbrew zapewnieniom z niedzielnej ambony nie dotarły do domów do (minionego już) poniedziałku. Otóż kartki zabrali harcerze. I słuch po nich zaginął (i po harcerzach, i po kartkach). Pan Zakrystianin sugerował, żeby jeszcze trochę poczekać, może jednak przyniosą. 

Poza tym dziś na kazaniu nie mogłam oprzeć się refleksji, że kiedyś jak ludzie patrzyli na (niektórych) chrześcijan, to nie mieli wątpliwości, że istnieje życie pozagrobowe. A teraz jak patrzą na (niektórych) chrześcijan to ewidentnie widać, że rzeczeni (niektórzy) chrześcijanie w żadne życie wieczne sami nie wierzą. 

420.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz