sobota, 26 listopada 2022

przed adwentem

 powinnam napisać: u progu adwentu czy jakoś tak. 

Serwetka-wieniec nabiera cech realności.

W przedpokoju zamieszkały kolejne dwa renifery. Zamierzam go, znaczy przedpokój, zaludnić, znaczy zazwierzęcić, reniferami, skrzatami i jeżami. Może nabierze charakter(k)u. 



Większą część dnia zajęły zakupy, sprzątanie, kuchnia i walka z wypryskami na twarzy. Spróbuję chyba kupić jakąś chemię przeciwopryszczkową, bo może to jaki wirus? Dziś w desperacji zaczęłam smarować się miodem i jakby trochę pomaga. Naprawdę nie wiem, opryszczka, alergia, zapalenie skóry, naczyń limfatycznych (z układu syfów wynika, że po naczynkach limfatycznych idzie...), a może wariacje hormonalne czy brak żelaza? A może wszystko naraz? :P

Z dzisiejszych zadań odgrzebałam i odświeżyłam stroik adwentowy. 


A tak oto wygląda mój kalendarz:


Z zaległości mam cmentarz, krojenie bakalii i zdybanie gałązek na drzewko Jessego. 

444.

2 komentarze:

  1. Jak zobaczyłam początek serwetki wieńca, to też nabrałam chęci na jakąś krzyżykową robótkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi bardzo ładnie, mam w planach wersję stricte adwentową z kwiatami kremowolila.

      Usuń