(i na miarę możliwości ograniczając złośliwość :P)
pod nogami bajorko, na głowę spadają zwały śniegu z gałęzi. Większość dnia w pracy, jak przyszłam to już zaczynało być ciemno i nic mi się nie chciało...
443.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz