poniedziałek, 17 października 2022

z perspektywy półwiecza

 ciągle uważam, że Panu Bogu z  całego stworzenia najbardziej udały się psy i zielony kolor. Z każdym kolejnym rokiem nabieram przekonania, że parę rzeczy jednak Mu nie wyszło. Mam nadzieję, że jak Patrzy tu i ówdzie na naszą ziemię, to nie Chciałby, żeby to i owo wyglądało tak, jak wygląda.

Przez 50 lat żywota zmienił mi się stosunek chyba do wszystkiego w życiu. Do siebie, do pracy, do ludzi. Minął mi optymizm i tendencje do szukania dobra tam, gdzie ewidentnie dobra nie ma i nie bywa. Zauważyłam, że praca nie stanowi sensu istnienia i nie warto się w nią specjalnie angażować. Że wystarczy uczciwie robić swoje, żeby nie być złodziejem. Że jeśli jest w życiu jakiś wyznacznik dobra i zła, to jest nim Biblia, ze szczególnym naciskiem na dekalog, a nie opinia jednego czy drugiego człowieka, bez względu na to, jak chodzi ubrany i co ma pod szyją. 

Że w życiu nie ma co specjalnie szukać ani sensu, ani logiki - wystarczy wiernie robić swoje i mieć nadzieję, że Bóg to kiedyś Zauważy. Że nikt nie chce ode mnie ani wielkich, ani małych dzieł, i jeśli chcę coś robić, to w zasadzie tylko przeszkadzam, więc nie ma co. Jeśli lepiej by było, że by mnie nie było, to mogę udawać, że mnie nie ma, i wszyscy będą zadowoleni. Że bardziej się liczy cyferka w tabelkach statystycznych niż życie człowieka. A zbawienie człowieka nie liczy się zupełnie. 

Że świat - z każdej strony - jest beznadziejnie płytki i gotowy śmiać się z czego popadnie, jak głupkowate niemowlę. I że nie ma sensu usiłować tego zmienić. Że zawsze i wszędzie liczą się tylko te trzy pożądliwości od Jana: zaspokojenie, kasa, kariera. I trzeba przyjąć, że tak jest, nie kopać się z koniem, bo on kopie dużo mocniej niż ja. Że nawet jak dasz się pokopać, to nie udowodnisz, że wielbłądem nie jesteś i nigdy nie byłaś. Że być kobietą to gorzej niż być samym diabłem. Że po prostu trzeba przeżyć swoje, bo nie ma innego wyjścia, na które by  Bóg Pozwolił. Więc trzeba żyć z prostej wierności. Tej samej, z powodu której co dzień trzeba bez względu na cokolwiek i kogokolwiek na nowo wybierać dobro. To z dekalogu. 

Że innego dobra nie ma. Są tylko poziomki, czasem w nieoczekiwanym czasie i nieoczekiwanych miejscach. Jak mój ogród w październiku.


404.

2 komentarze:

  1. Patrzcie, przecież miałaś urodzinki. Trochę jakbym zapomniała, ale wszystkiego najlepszego co Twoja dusza potrzebuje :) Rośnij w siłę Pana. Świat jest piękny ale ja mieszkam pod lasem i mam nieco więcej lat...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Może lepiej jest mieszkać bliżej lasu a dalej od ludzi i instytucji wszelakich.

      Usuń