czwartek, 13 października 2022

dziś lepiej

 parę zgubionych rzeczy znów się znalazło. W pracy byłam krótko i ledwie zdążyłam mieć dość :P. Znowu trochę ogarnęłam poremontowy bałagan i pół ciuta więcej rzeczy wróciło na swoje stare miejsca. Najgorzej, że właśnie większość starych miejsc nie istnieje...

Zaszczepiłam się czwartą dawką i ciągle nie potrafię odbierać wifi na zębach, no. Szkoda. Na punkcie szczepień jakieś 5-6 osób, jedna pani księgująca, jedna wstrzykująca i jedna pani doktor, która zadała mi dwa pytania: czy dobrze się czuję i czy nie biorę antybiotyków. I odesłała mnie na zastrzyk. Moje ostatnie kontakty z lekarzami polegają na tym, że lekarz wpisuje mnie do systemu, a ja się podpisuję na jakichś papierach :P. Qrcze, zaczynam myśleć, że pani z parteru też mogłaby być lekarzem. :P Ona świetnie zadaje pytania, a na komputerze się przyuczy...

W każdym razie póki co nie odczuwam żadnych efektów szczepienia. Nawet ręka nie boli. 

Edit 20.50: a jednak czuję efekt uboczny szczepionki. Podejrzanie przyciąga mnie do lodówki. :P

400.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz