bo załamana zniszczeniami :P, jakich dokonałam próbując dziś uporządkować chałupę po remoncie, zabrałam tyłek w troki i pojechałam do Lbl.
Dla tych, co nie wiedzą: Lublin ma w herbie koziołka (jednego) i koziołki buszują po całym Lublinie. Ten buszuje przy ratuszu.
A tak na chwilę obecną wygląda moja winda.
Zakupiwszy w Lbl książkę niezbędnie potrzebną do procesu dydaktycznego oraz stwierdziwszy, że problemy psychiczne nieodmiennie przechodzą z ojców na synów :P powróciłam do siebie, zatarłam podrapane drzwi brązową pastą do butów :P , a sprzątanie ograniczyłam do powkładania paru rzeczy w nowe szafki i przejechaniu odkurzaczem po podłodze.
388.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.