niedziela, 9 stycznia 2022

zbieram się

 do roboty - zbieram się już od kilku dobrych godzin i zebrać się nie mogę, a jutro ledwie cztery lekcje. Dłużej się przygotowuję niż będę prowadzić. 

Cały poranek zastanawiałam się, jakie właściwie są te zobowiązania chrztu świętego, o których dziś całą mszę w tą i z powrotem. W pieśni: Kościoła słuchać i wytrwać w wierze. A w liturgii sakramentu? Jedyne zobowiązanie, jakie pamiętam, to zobowiązanie rodziców i chrzestnych do wychowania dziecka w wierze? 

A w przymierzu z Abrahamem Zobowiązywał Się do czegokolwiek tylko Bóg?


Oprócz liturgii - przechadzka na ogród. Wywiesiłam ptakom trochę więcej ziarna, chociaż w sumie, ku mojemu zaskoczeniu, nie zjadły jeszcze poprzedniej porcji. 

U nas to gawrony rosną na drzewach. Gawrony i sroki.




A to zdjęcie strrrasznie mi się podoba, mimo że to wcale nie trzy kawki. :)))


123.

2 komentarze:

  1. Zdjęcie bomba.

    A mnie się dzisiaj bardzo podobało, że nie śpiewaliśmy tej pieśni i że ksiądz wspominając o fakcie, że czasem ludzie chcą by ich z księgi chrztów wykreślić powiedział, że trzeba się zastanowić, co zrobiliśmy nie tak, że oni chcą takiego definitywnego rozwiązania.

    (A proboszcz potem powiedział, że na jego 38 lat proboszczowania trzy osoby chciały "się wykreślić".)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ oczywiste, co zrobiliśmy nie tak. Romansujemy z polityką (i to rzadko jest nasz jedyny romans), na katechezie mamy bzdurny program nauczania, żyjemy pokazując, że albo żadnego Boga nie ma, albo my mamy Go głęboko, a liczy się kasa, seks, wygodne życie, kariera... a ludzie to świetnie wiedzą i bez Kościoła, ot co. :P

      Nie wiem, czy to wszystko musi pierrrr, żeby coś się zmieniło na dobre? Czy przed nami już tylko Sąd Ostateczny, a żadnej zmiany na dobre nikt już nie przewiduje?

      Usuń