Naprawdę jestem pełna podziwu dla siebie :P i mam frajdę niebywałą z tego malowania. Zaczyna mi być szkoda, że tak szybko go przybywa i za szybko zabawa się skończy :P.
Od rana do popołudnia nauczanie zdalne, potem zakupy, obiad, potem wzięłam się za strucle z makiem - maszynka do mielenia nie chciała współpracować, co po dodaniu do procesu wyrastania ciasta zajęło mi dzień do 22.00. Mówiłam, że w tym roku obrobię się na ruskie święta? No to się obrobiłam, strucle z makiem to ostatnia część przewidziana na świąteczny program. :P
119.
Patrzy. Fakt.
OdpowiedzUsuńi spojrzenie ma dość urokliwe :)
UsuńŚwietny jest. I te błękitne szarości bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń