czwartek, 20 stycznia 2022

burzy śnieżnej nie było

 


Poprószył śnieg, przez chwilę była zamieć. Śnieg nie przykrył nawet trawy. 

W karmniku całe stada sikorek.









i szczygły.




Szczygiełki odganiają od żarcia inne szczygiełki, co widać trochę na przedostatnim zdjęciu - ten przy żarciu syczy na tego drugiego. Próbowałam złapać stroszące się jedna na drugą sikorki, ale jakoś nie wyszło. Może kiedyś. 

Czuję się trochę lepiej. Może jutro będzie już dobrze.

Mama znowu nasłuchała się różnych pobożnych niewiast, którym codzienna Komunia święta gwarantuje szczęśliwe i długie życie w nienaruszonym zdrowiu. I jest oburzona, że ja tej wiary nie podzielam... jakoś nie wierzę w hm sakramentalne formy opieki zdrowotnej. Zbytnio przypominają homeopatię... albo uroki. Takie tfu na psa. Tak czy siak, obawiam się, że u mamy znowu mam, jako niewierząca, przechlapane. 




134.

3 komentarze:

  1. To ostatnie zdjęcie... obłędne.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas wczoraj prawdziwa zamieć, a w poniedziałek prawdziwa burza z grzmotami, błyskawicami i padającym śniegiem. Coś takiego widziałam po raz pierwszy w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas zahaczyło tylko cienkim końcem chmury - patrzyłam na zdjęcia satelitarne.

    OdpowiedzUsuń