kolega z klasy starszego brata Malątka ma kowida, w związku z czym szkoła przechodzi na zdalne, brat Malątka ma testy, a cała nasza rodzina ma stracha :P. Zwłaszcza w kontekście Malątkowego ostatniego zapalenia płuc. Ani ja, ani mama nie miałyśmy z nimi kontaktu od miesięcy, oprócz telefoniczno-komputerowego, więc jeśli chodzi o wirusy, to mogłam najwyżej jakiegoś trojana złapać :P. No ale martwię się o tamtą gałąź rodziny. I tak się dziwię, że tak łatwo zamknęli szkołę, u nas kazaliby nic nikomu nie mówić i może wysłaliby jedną klasę na kwarantannę :P. Przecież nie możemy zamykać szkół, bo Pan Minister Powiedział :P.
A ja polazłam dziś na grzyby :P. Znaczy generalnie to ruszyć tyłek i poszlajać się po podmiejskich krzakach, no. I proszę:
Oto czernidlak kołpakowaty:
A oto czernidlak pospolity czy może jakaś kruchaweczka, raczej niejadalny:
To naprawdę nie wiem co (guglelens słabo zna się na grzybach), w każdym razie nie radzę jeść:
To jakaś maślanka czy hełmówka, posiłek może okazać się ostatnim w życiu:
Z jadalnych znalazłam kilka kozaków, jutro będzie zupka.
O ile wiem, to teraz jest takie odgórne rozporządzenie ministra Cz, że w przypadku COVID cała szkoła idzie na zdalne, tylko nie wiem, czy to oznacza kwarantannę dla wszystkich - w tym szczepionych? 🧐
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia. Myślę, że lada dzień się dowiem :P.
Usuń